Włączamy empatię

7 sierpnia 2017

Wywiad z wolontariuszką ING Joanną Ostendą

Z wolontariuszką ING Joanną Ostendą rozmawiają Agnieszka Kozieł i Agata Tomaszewska.

FUNDACJA: Jesteś wolontariuszką fundacji od…
JOANNA OSTENDA: …od 17 lat, czyli odkąd zaczęłam pracę w banku i dowiedziałam się o fundacji. Od razu wkręciłam się w wolontariat. Na początku działałam w grupach interdyscyplinarnych, między jednostkami. Ktoś rzucał pomysł na projekt i szukał ochotników z różnych jednostek. Dołączałam się do takich akcji, podpatrywałam, a później zaczęłam realizować swoje pomysły.

F: Co najbardziej lubisz w wolontariacie?
J.O.: Akcje, kiedy łączymy się, bez względu na to, czym się zajmujemy w pracy i kto jest kim. Kiedy wspólnie tworzymy rzeczy, które służą innym i cieszą ich.
Tak było na przykład z oddziałem dla przedszkolaków niedowidzących i słabowidzących. Stworzyliśmy go od podstaw. Samodzielnie wymyśliliśmy zabawki o różnych fakturach i kształtach. Musieliśmy włączyć dużo kreatywności, empatii i elastyczności. Dzisiaj to miejsce, w którym dzieci mogą się rozwijać, które jest bezpieczne, przytulne, ładne.

F: Jak to robisz, że łączysz wszystkich na jeden dzień?
J.O.
: Poszłam kiedyś do mojej pani dyrektor i zaproponowałam, żeby zamiast klasycznej integracji ten jeden dzień w roku, który mamy na wolontariat, wykorzystali wszyscy razem. Wymyślimy coś kreatywnego, fajnego i zrobimy to wspólnie. Okazało się, że ludzie w moim pionie mają różne zdolności, o których nie mówią w pracy. Nasz wolontariat angażuje za jednym razem setkę osób.

F: Taki wolontariat to duże logistyczne wyzwanie. Jak sobie z tym radzisz?
J.O.
: Dzielimy się na grupy, każda ma lidera i konkretne zadania. Wszystko po to, żeby każdy robił to, na czym się zna, co lubi. Chodzi o to, żeby dobrze się czuł, wiedział, po co to robi i żeby efekt końcowy był widoczny dla wszystkich. Nie zmuszamy do niczego. Każdy może wybrać swoją drogę i to, co rzeczywiście chce robić.

F: A jak angażujecie dzieci?
J.O.
: Na początku wkręcamy je w gry i zabawy, żeby się lepiej poznać. Raz robiliśmy wolontariat wspólnie z nadleśnictwem. Zorganizowaliśmy dla dzieci zawody na świeżym powietrzu i lekcje przyrody. Potem wspólnie posadziliśmy drzewa, budowaliśmy paśniki. Dzięki temu, że dzieci pracują i rozmawiają z nami, nabierają zaufania, uczą się współpracy i odpowiedzialności.

F: A czego nie należy robić podczas wolontariatu z dziećmi?
J.O.
: Niczego nie obiecywać, bo dzieci bardzo szybko to wychwycą. Wchodzimy do ich świata tylko na chwilę. Musimy być sobą, być naturalni, ale też mieć włączoną czujność. Dzieci potrzebują kontaktu, bliskości, czasu i uwagi. To jest fajne i można im to dawać, ale trzeba kierować się w tym zdrowym rozsądkiem. Trzeba być sprawiedliwym i dzielić to między wszystkie dzieci.
Nie należy też zasypywać dzieci prezentami. To łatwa droga do zdobycia ich sympatii. Ale bardziej od prezentów dzieci potrzebują czasu spędzonego razem, bliskiego kontaktu. Prezenty są dużym wyzwaniem. Jeśli już bardzo chcemy coś podarować, skonsultujmy to z kadrą placówki. Musimy wiedzieć, że jest też ryzyko, że rodzice niestety prezenty odsprzedadzą. Takie sytuacje w ubogich środowiskach się zdarzają. Stawiajmy więc na interakcję – wspólne przeżycia z wolontariatu pozostaną w dzieciach na długo.

F: Co byś poradziła tym, którzy są na początku przygody z wolontariatem?
J.O.
: Dobrze mieć zawsze kogoś, kto pomoże, wesprze organizacyjnie, podpowie, jak zacząć, co i gdzie załatwić. Jeśli masz w głowie jakąś ideę, to sobie poradzisz. W banku jest wielu wolontariuszy, którzy chętnie dzielą się doświadczeniami. W Fundacji ING Dzieciom są osoby, które podpowiedzą, jak dopracować pomysł na wolontariat czy jak współpracować z wybraną placówką. Bardzo ważne są dobre relacje i zaufanie placówki. Z jednej strony jest kadra, która zna potrzeby dzieci. Ale są też dzieci, które chętnie mówią o tym, co chciałyby mieć albo robić. Należy je traktować jak partnerów do rozmów. Trzeba usiąść, porozmawiać, wysłuchać ich potrzeb i zgrać to z naszymi pomysłami. Nigdy odwrotnie.

F: Jak wolontariat wpływa na Twoje życie zawodowe?
J.O.
: Zawsze po akcji atmosfera w pracy jest lepsza. Podczas wolontariatu poznajesz ludzi z zupełnie innej strony. Odkrywasz ich umiejętności, o których na co dzień nie mówią. Na przykład ktoś jest twardym negocjatorem w pracy, a w czasie wolontariatu robi z dziećmi aniołki z masy solnej. To zmienia perspektywę.
 

Wywiad ukazał się na łamach magazynu wewnętrznego dla pracowników ING Banku Śląskiego „Baśka” numer 3 (214) maj/czerwiec 2017.