Rodzinka jest dobra na wszystko!

30 lipca 2019

To był pierwszy tego typu turnus w historii naszej fundacji i jeden z nielicznych w kraju.

Na przełomie czerwca i lipca 2019 ośrodek fundacji w Wiśle odwiedzili wychowankowie Domu Dziecka im. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Wojsławicach wraz z rodzicami, opiekunami prawnymi, dorosłym rodzeństwem, wychowawcami i wolontariuszami.

Wszyscy przyjechali do Wisły w jednym celu, aby na neutralnym gruncie zbudować lub odbudować więzi pomiędzy dziećmi a rodzicami biologicznymi i podjąć próbę powrotu dzieci do rodzinnych domów.

Blisko dwa tygodnie spędzone pod hasłem „Rodzinka jest dobra na wszystko” były ukierunkowane na nabycie przez dzieci umiejętności społecznych. Rodzice z kolei dzięki autorskiemu programowi „Szkoła dla rodziców i Wychowawców” uczyli się umięjętności rodzicielskich i wychowawczych.

 

 

„Na podstawie moich obserwacji mogę stwierdzić, że pomimo ogromnych zaniedbań ze strony rodziców, mimo konfliktów, w zdecydowanej większości przypadków trwa związek uczuciowy dziecka z rodzicami i nie jest dla dziecka ważne jacy rodzice są.” - mówi Monika Walczak, dyrektorka Domu Dziecka w Wojsławicach.

 

Co ważne, zarówno podczas turnusu, jak i w trakcie zajęć prowadzonych w placówce, wychowawcy skupiają się na pozytywnych aspektach łączących dzieci z ich rodzicami. W pierwszych dniach część rodziców była niechętna do współpracy - obawiali się oceny i krytyki ich zachowań. Dopiero kiedy zaufali kadrze i zrozumieli, że nie o ocenę tu chodzi, zaczęli się otwierać, zadawać pytania i radzić się pedagogów.

Kilkanaście dni spędzonych wspólnie na warsztatach, wycieczkach, spacerach i rozmowach było czasem uczenia się siebie nawzajem. Czasami była to nauka od podstaw i praca z rodzicami, którzy nie potrafili samodzielnie podjąć najprostszych decyzji.

 

„Zdarzały się przypadki rodziców, którzy przychodzili do mnie i pytali, w co dziecko może się ubrać lub czy dziecko może wyjść na podwórko” - dodaje Monika Walczak.

 

To był wyjątkowy Turnus Uśmiechu, nieporównywalny z żadnym innym. Plusem była sama inicjatywa, odwaga i chęci zarówno po stronie dzieci, jak i po stronie ich rodzin by pracować nad relacjami. Pracy tej sprzyjały neutralne warunki, profesjonalizm wychowawców i wakacyjny klimat turnusu. Program warsztatów był na bieżąco modyfikowany, tak by wspomóc rodziców w braniu odpowiedzialności za podejmowane decyzje. I choć w kilku przypadkach istnieje duża szansa na powrót dziecka do domu rodzinnego, to zdarzyły się też takie rodziny, których odbudować już nie można.

 

„Skupiliśmy się na odbudowie relacji, ale nie robiliśmy niczego na siłę. W jednym przypadku stwierdziliśmy brak zasadności odbudowy relacji z uwagi na dobro dziecka. Zauważyliśmy też, że części rodziców brak jakichkolwiek kompetencji wychowawczych, część jest niedojrzała emocjonalnie i ma problemy ze stawianiem granic sobie i dziecku” - podsumowuje Monika Walczak.

 

Fundacja ING Dzieciom chętnie wspiera projekty, które służą dobru dzieci, zwiększają w nich poczucie bezpieczeństwa i pewności siebie. Organizacje zainteresowane realizacją swoich pomysłów na Turnusie Uśmiechu, zapraszamy do śledzenia strony internetowej fundacji i zgłaszania pomysłów w konkursach.