Samodzielni i aktywni w Wiśle

2 lipca 2019

Łuków leży na pograniczu Mazowsza, Podlasia i Lubelszczyzny. Teren piękny, choć płaski. Wakacje w Wiśle to była odmiana!

50 osób z Zespołu Placówek w Łukowie przyjechało do nas 10 czerwca na dwanaście dni Turnusu Uśmiechu. Dzieci i młodzież w wieku od 4 do 25 lat z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim, umiarkowanym i znacznym uczyła się samodzielności. Temat przewodni tego turnusu brzmiał: „Samodzielni i aktywni w Wiśle - migrują bociany, migrują śledzie i czasem człowieka coś w świat powiedzie”. Jak mówi Mariusz Zaniewicz, kierownik grupy, nadrzędnym celem wyjazdu było nauczenie dzieci samodzielności w wykonywaniu podstawowych, codziennych czynności, takich jak sprzątanie, drobne pranie czy robienie zakupów.

Zarówno opiekunowie, jak i rodzice którzy towarzyszyli dzieciom, zgodnie przyznają, że był to jeden z najaktywniejszy i najbardziej urozmaiconych turnusów, na jakich byli. Każdy dzień obfitował nie tylko w zajęcia takie jak muzykoterapia, integracja sensoryczna, zajęcia logopedyczne, sensoplastyka, rehabilitacja ruchowa czy arteterapia. Sporą część Turnusu Uśmiechu dzieci spędziły poza ośrodkiem fundacji. Największe wrażenie bez wątpienia zrobiła na nich wycieczka na Szyndzielnię i przejazd koleją gondolową, ale ze sporym zaciekawieniem spotkały się także wyjazdy do Chlebowej Chaty w Brennej, teatru w Bielsku Białej czy jednego z najstarszych polskich miast - Cieszyna. „Śladami Adama Małysza” nasi goście odwiedzili Muzeum Narciarstwa w Wiśle, korzystali z dobrodziejstw basenów solankowych i długo spacerowali po okolicy.

 

Dla sporej części uczestników był to pierwszy wyjazd na dłużej niż 2-3 dni, większość także pierwszy raz w życiu zobaczyła góry. Pan Mariusz przyznaje, że w zdecydowanej większości przypadków opiekunowie byli bardzo pozytywnie zaskoczeni postawą dzieci i tym, jak radziły sobie z dala od domu i rodziny.

„Co ciekawe - tam gdzie my jako opiekunowie, nastawialiśmy się na ciężką pracę było super, natomiast problemy wypłynęły w miejscu, w którym kompletnie się ich nie spodziewaliśmy. Ale takie już jest życie” - wspomina. – „Mam na myśli przypadki, gdy prawdopodobnie stres związany z rozłąką i przebywaniem z dala od domu wywoływał lekkie objawy psychosomatyczne, które wcześniej nie miały miejsca.”

Pobyt grupy z Łukowa zbiegł się w czasie ze spotkaniem Rady i Zarządu Fundacji, które odbyło się 17 czerwca. Była to doskonała okazja by się bliżej poznać i wymienić doświadczeniami. Uczniowie przygotowali z tej okazji przedstawienie, a tuż po nim wszyscy razem, w tym opiekunowie, rodzice i członkowie Rady i Zarządu Fundacji, wzięli udział w warsztatach plastycznych. Kilku szczęśliwców otrzymało w prezencie własne portrety, które narysował jeden z uczestników Turnusu Uśmiechu - Kamil.

 

Grupa z Łukowa wróciła już do domu, a my gościmy w Wiśle uczestników kolejnego Turnusu Uśmiechu. Przed nami kolejne wyzwania, historie i radości.