Wisła, dn.13.05.2017r.

 

 

Cześć Michał!

 

Od kilku dni jestem na zielonej szkole w Wiśle. Niestety przyjechałam dwa dni później, bo miałam konkurs recytatorski.

Jesteśmy tutaj świeżo po remoncie, dlatego nasze pokoje są takie ładne. Mieszkam tu sobie z Adą i Nikolą, świetnie się dogadujemy (mam szczęście, bo chodzimy do tej samej klasy i dobrze już się znamy). 

Przechodząc do dzisiejszego dnia. Wstałam jak zwykle najwcześniej, pościeliłam łóżko, ubrałam się i posprzątałam troszkę w pokoju. Pani obudziła całą resztę, wyszliśmy na korytarz i trochę poćwiczyliśmy. Cali zwarci i gotowi poszliśmy na śniadanie. Śniadanko jak zawsze było pyszne. Kamil znowu wziął pełny talerz jedzenia zapewniając nas, że to wszystko zje (oczywiście tego nie zjadał). Po śniadaniu mieliśmy chwilę dla siebie, niestety później spieszyliśmy się na lekcje. 

Gdy lekcje się już skończyły poszliśmy na rynek, który znajdował się niedaleko naszego miejsca pobytu. Kiedy byliśmy już na miejscu kupiłam sobie gałkę loda. Potem trochę pozwiedzaliśmy, kupiliśmy pamiątki i wróciliśmy do ośrodka Regle. 

Niedawno jadłam obiad. Po raz kolejny była akcja z Kamilem i jego pełnym talerzem. Teraz sobie leżę i piszę do Ciebie. Kiedy już przeczytasz ten list to napisz co tam słychać. 

Pa, pa muszę już kończyć, bo zaraz idziemy na wycieczkę górską.